Witam serdecznie.
Zapraszam na chutney.
Co to takiego? = najprościej mówiąc, rodzaj sosu kuchni indyjskiej. Sporządzany z owoców i warzyw, co daje fajną nutkę różnorodności smaków i możliwości kombinacji słodko, słono, ostro.
Jego zastosowanie to tak naprawdę wszystko ... od mięs i ryb do burgerów, dodatku do przekąsek czy domowej roboty kebabów, zawijanych rollsów warzywnych czy mięsnych. Do talerza serów czy wędlin a nawet był test z gałka lodów waniliowych :).
Takie chutney zazwyczaj powstaje z tych owoców i warzyw które, są aktualnie w sezonie. Możecie spotkać chutney cebulowe ( to chyba najbardziej popularne i moje równie ulubione, którego przepis już Wam podawałam i jest na blogu = link poniżej ), chutney pomidorowe, chutney z mango czy moje dzisiejsze chutney z pomarańczy. Naprawdę tutaj ze smakami możecie poszaleć.
Dziś u mnie wersja pomarańczowa na ostro. Dodatek chilli daje fajnej pikantności, pomarańcze orzeźwienia a przełamałam to wszystko jabłkiem i dodatkiem brązowego cukru.
Sam przepis bardzo prosty i jedyna rzecz która wymaga od Was chwili czasu, to obranie i filetowanie pomarańczy - reszta zrobi się sama.
Składniki :
( z tych proporcji wyjdzie Wam koło 5-6 słoiczków po konfiturach )
- 4 kg pomarańczy
- 5 jabłek
- 3 papryczki chilli
- 1/2 łyżeczki mielonych goździków
- szczypiorek - zielona cebulka 4 gałązki
- 1 1/2 kubka brązowego cukru
- 1/2 kubka białego wina
- 1/2 kubka jasnego octu balsamicznego
- biały pieprz mielony
- sól
- 3 ząbki czosnku
Dorzucamy bardzo drobno posiekane papryczki chilli ( u mnie pestki dodałam tylko z jednej a z reszty wyrzuciłam = tutaj zależy od waszej preferencji ostrości. Według mnie z jeden zupełnie wystarczy ).
Szczypiorek wraz z młodymi cebulkami także drobno kroimy i dorzucamy do całości.
Ząbki czosnku obieramy i możecie wrzucić w całości lub niedbale pokroić i tak się podczas gotowania rozpadną.
Jabłka obieramy ze skóry i drobno koimy.
Na koniec dosypujemy cukier brązowy + wino + ocet balsamiczny.
Odrobina soli i pieprzu oraz mielone goździki.
Wszystko dokładnie mieszamy i zagotowujemy.
Gotujemy na wolnym ogniu nawet kilka godzin = do redukcji i zgęstnienia.
Możecie podgotować całość i na drugi dzień dokończyć gotowanie, w razie braku czasu.
Pod koniec gdy uznacie ze całość już wystarczajaco zgęstniała w razie konieczności doprawcie solą i pieprzem.
Gotowe chutney możecie zamknąć od razu w wyparzone słoiczki i przechowywać w chłodnym miejscu.
Gotowe.
Prosty i szybki sądzę dodatek który, doda różnorodności i czegoś fajnego w waszej kuchni.
Polecam i pozdrawiam serdecznie.
Poprzednie propozycje :
Lubię takie klimaty, więc może upichcę w przyszłym tygodniu. Przyda się do różnych potraw na przyszłość
OdpowiedzUsuńZachecam i zycze udanego pichcenia 👩🍳🙂
Usuń